PETAR
Przeniosłam się do Warszawy na początku 2020 z Mińska na Białorusi. Głównym powodem emigracji był dla mnie strach o wolność i życie, brak akceptacji życia w kraju, w którym żyłam. Podczas przeprowadzki czułam ciężar, bezradność, tęsknotę. Ale jednocześnie szczęście, lekkość, wolność. Najtrudniejsze w emigracji jest rozstanie się z rodziną, znalezienie nowych więzi społecznych w Polsce, zaspokojenie podstawowych potrzeb w Polsce.
Od razu znalazłam się w centrum Warszawy w wynajętym mieszkaniu, nic początkowo nie budziło skojarzeń. Potem, kiedy bywałam na takich dzielnicach jak Żoliborz, Mokotów lub Saska Kępa, porównywałam niektóre domy i ulice z miastami na Białorusi. Na początku bardzo często, teraz już tego nie zauważam. Zabrałam ze sobą prezent od mojej siostry: choinkę z bombkami, drewnianą, ręcznie robioną. Później ściereczki podarowane przez moją mamę (nadal je biorę i płaczę, teraz najmocniej). Album ze zdjęciami znajomych. Zabawkę-smoka.
MINSK
WARSZAWA
MINSK
Generalnie to teraz mieszkając w Warszawie czuję się jak ryba w wodzie, jak w domu. Niczego się nie boję, wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Nie ma takich problemów jak na początku, ze wszystkim sobie poradzę. Nie ma przytłaczającego strachu przed czymś, nie ma nerwów, jeśli trzeba coś załatwić. Ale tak ogólnie czuję się teraz źle z innego powodu, więc wszystko jest ogólnie do kitu. Ale jeśli to gdzieś schować, to czuję się spełniona.
Wygenerowano na podstawie: figurka choinki podarowana przez moją siostrę, zabawka w kształcie serca od mamy i taty,
kilka małych ręczników waflowych od mamy.